czwartek, 14 stycznia 2016

Alan Rickman

W wieku 69 lat zmarł Alan Rickman. Strasznie trudno nam w to uwierzyć i pogodzić się z tym. Przecież, jako osiemdziesięciolatek miał czytać "Harrego Pottera"!
Dla każdej z nas był aktorem niezwykle ważnym. Jednym z tych absolutnie ukochanych, których bohaterom zawsze się kibicuje. Niezależnie czy to pułkownik Brandon, Eamon de Valera, Hans Gruber czy niebieska gąsienica. 
Rickman stworzył wiele niezapomnianych kreacji aktorskich. Napisał scenariusze i wyreżyserował dwa filmy. A drugiego takiego głosu już nie będzie. Żaden inny aktor nie wprawi w euforię wypełnionej po brzegi sali kinowej, każąc po prostu otworzyć książkę na danej stronie. 


Londyn, listopad 2011, premiera "Gambitu",  2 godziny stania na zimnie, ale dla tego wąsa warto było

Alan Rickman był niezwykle cenionym (po obu stronach oceanu) aktorem scenicznym, dwukrotnie nominowanym do nagrody Tony. Występował w sztukach klasycznych i w teatrze eksperymentalnym, współpracował z RSC. Ostatni raz w teatrze wystąpił w 2011 roku, na Broadwayu. Zagrał wtedy pisarza w "Seminar".
Nie chcemy tutaj encyklopedycznie wyliczać wszystkich jego ról, popatrzcie i posłuchajcie sami: