czwartek, 26 grudnia 2013

Richard II - recenzja 2

Ania1 napisała już recenzje spektaklu w Stratford. Ja widziałam pierwsze z przedpremierowych przedstawień w londyńskim  Barbican Centre.
Porównanie obu spektakli można znaleźć tu.


Jeżeli chodzi o moje wrażenia to jestem zwyczajnie zachwycona. Pamiętam jak oglądając The Hollow Crown BBC sama miałam ochotę obalać króla. Ten Ryszard jest zupełnie inny inteligenty, ironiczny, budzący sympatię i aż żal mi było, ze sztuka kończy się tak, jak się kończy.
Ciekawym zabiegiem jest rozpoczynanie przestawienia gdy widzowie jeszcze siadają. Światła wciąż się palą, ludzie wchodzą na sale a tymczasem ze sceny już słychać chór sporanistek. A na samej scenie przy trumnie z ciałem męża siedzi pogrążona w żałobie księżna Gloucester. Poza grającym tytułową rolę Davidem Tennantem najbardziej podobał mi się wcielający się w postać księcia Yorku Oliver Ford Davies. Nigel Lindsay czyli Bolingbroke był dobry ale raczej nijaki. Za z chwilą otrzymania korony stał się irytujacy. Telewizyjna kreacja Roryego Kinneara podobała mi się bardziej.

Ryszarda II można oglądać w Londynie do 25 stycznia. 30 biletów dziennych trafia do sprzedaży o 10.30. Kosztuja 10 funtów, jedna osoba może kupić jeden bilet.