sobota, 15 lutego 2014

Giezło, giezło, spoilerujące giezło

Dziś wpis zupełnie niepoważny (i zawierający spoilery) sponsorowany przez olimpijskie emocje.
Kojarzycie może cykl "Krzyk" Wesa Cravena? W kolejnych filmach jedna z postaci recytuje zbiór praw, wskazówek, którymi rządzą się horrory i sequele. I tak np. jeśli ktoś w filmie grozy wychodząc z pokoju powie "Zaraz wracam" mamy 100% pewności, iż już nie wróci. Zauważyłam ostatnio, iż kostiumolodzy na West Endzie chyba też chcą przygotować widzów na śmierć postaci i używają do tego giezła. Białego giezła zagłady.
Zaczęło się niewinnie. W "Ryszardzie II" David Tennant w białym gieźle najpierw oddaje koronę a potem zostaje zamordowany. Ok giezło wtedy, po pobycie w lochu, jest już bardziej szare niż białe, ale nie czepiajmy się.

Drugi raz zobaczyłam giezło w "Koriolanie". W czasie sceny zbierania głosów Caius Maritius ubrany był tak:

 

Jak pewnie wiecie/ domyślacie się "Koriolan" nie kończy się zbyt dobrze dla tytułowego bohatera.
W "Księżnej D'amalfi", w twarzowym giezełku pomyka Gemma Arterton :


Oraz David Dawson, którego postać także nie przeżyła spektaklu.
Giezłowata koszula ostrzegała także widzów "Strangers on a Train", iż nie powinni za bardzo liczyć na happy end dla postaci kreowanej przez Jacka Hudsona.


 O kolejnych ofiarach morderczego kostiumu będziemy informować na bieżąco.