Dzisiaj tak na szybko notka ciut emocjonalna.
Wczoraj poinformowano mnie, że "Bakersfield Mist", na które wybierałam się 11 sierpnia, wcześniej zejdzie z afisza, ostatnie przestawienie zostanie wystawione 9 sierpnia.
Poprzednio w podobnej sytuacji byłam w marcu, kiedy odwołano "The Full Monty". Wtedy bilet kupowałam za pośrednictwem ticketmaster.co.uk i od razu, w jednym mailu, poinformowano mnie o odwołaniu spektaklu oraz o czasie w jakim otrzymam zwrot pieniędzy.
Teraz, po raz pierwszy, korzystałam ze strony lovetheatre.com* a mail głosił, iż konsultant pomoże mi znaleźć inny, dogodny termin na zobaczenie spektaklu. Ani słowa o zwrocie!
Cóż jestem panikarą, mail z wyjaśnieniem, że inny termin mi nie pasuje i proszę o zwrot kosztów wysyłałam ciut zdenerwowana. Na szczęście angielska obsługa klienta, którą tu już wielokrotnie chwaliłyśmy, znów stanęła na wysokości i już dziaj rano otrzymałam odpowiedź i informacje o warunkach zwrotu.
Teraz pozostaje mi tylko czekać. A 11 sierpnia wstać świtem bladym i iść po bilety dzienne na "Skylight", wolny wieczór nie może się zmarnować ;)
*lovetheatre.com to strona działająca już od 23 lat. Jest oficjalnym dystrybutorem biletów. A ich upusty sa naprawdę interesujące, sięgają nawet 70%. Przykładowo mój bilet normalnie kosztował 62,50 funt.ow a zapłaciłam za niego 17,50. Szkoda tylko, że z niego nie skorzystam.
Wczoraj poinformowano mnie, że "Bakersfield Mist", na które wybierałam się 11 sierpnia, wcześniej zejdzie z afisza, ostatnie przestawienie zostanie wystawione 9 sierpnia.
Poprzednio w podobnej sytuacji byłam w marcu, kiedy odwołano "The Full Monty". Wtedy bilet kupowałam za pośrednictwem ticketmaster.co.uk i od razu, w jednym mailu, poinformowano mnie o odwołaniu spektaklu oraz o czasie w jakim otrzymam zwrot pieniędzy.
Teraz, po raz pierwszy, korzystałam ze strony lovetheatre.com* a mail głosił, iż konsultant pomoże mi znaleźć inny, dogodny termin na zobaczenie spektaklu. Ani słowa o zwrocie!
Cóż jestem panikarą, mail z wyjaśnieniem, że inny termin mi nie pasuje i proszę o zwrot kosztów wysyłałam ciut zdenerwowana. Na szczęście angielska obsługa klienta, którą tu już wielokrotnie chwaliłyśmy, znów stanęła na wysokości i już dziaj rano otrzymałam odpowiedź i informacje o warunkach zwrotu.
Teraz pozostaje mi tylko czekać. A 11 sierpnia wstać świtem bladym i iść po bilety dzienne na "Skylight", wolny wieczór nie może się zmarnować ;)
*lovetheatre.com to strona działająca już od 23 lat. Jest oficjalnym dystrybutorem biletów. A ich upusty sa naprawdę interesujące, sięgają nawet 70%. Przykładowo mój bilet normalnie kosztował 62,50 funt.ow a zapłaciłam za niego 17,50. Szkoda tylko, że z niego nie skorzystam.