***
„Trudno
jest stworzyć coś bardziej niebezpiecznego i bardziej śmiałego
niż ten spektakl”, napisała Carole Woddis, dla Glasgow's Herald w
1995 roku o nowej sztuce Deborah Warren - kontrowersyjnej wersji
szekspirowskiego „Ryszarda II”. Sztuka ta, już przed swoją
premierą przyciągała ogromną uwagę mediów ze względu na
niekonwencjonalny casting – do zagrania Ryszarda wybrano Fionę
Shaw. Pierwsze wzmianki o kobietach grających męskie role w
sztukach szekspirowskich sięgają XVIII wieku, więc zdecydowanie
się na odtwórczynię głównej roli męskiej nie było szczególnie
rewolucyjnym posunięciem. Mimo to wielu krytyków zostało tym
niemile zaskoczona. Sztuka, a zwłaszcza kreacja Fiony, była
krytykowana głównie za dwie rzeczy: po pierwsze jej Ryszard nie był
wystarczająco męski; po drugie jego chaotyczne zachowanie zostało
uznane za nieprzystające władcy. Wielu krytyków nie zauważyło
unikalnej interpretacji paradoksu namaszczonego króla i drogi do
jego samopoznania. „Ryszard II”, w reżyserii Deborah Warner,
jest jednym z najlepszych przykładów na to jak wybór odtwórcy
głównej roli wpływa na całą produkcję. Skupia uwagę na
wiodących wątkach, a jednocześnie oferuje alternatywne spojrzenie
na głównego bohatera.
(źródło)
„Ryszard
II” opowiada o życiu autentycznej postaci historycznej - króla,
który panował w Anglii w drugiej połowie XII wieku. Dla całej
opowieści kluczowa jest transformacja Ryszarda z aroganckiego,
chciwego monarchy do pokonanego, skromnego człowieka, który utracił
wszystko co miało dla niego znaczenie. Ryszard nie był dobrym
władcą. Jego działania i decyzje były podejmowane bardziej na
pokaz, niż w celu faktycznego rozwiązywania politycznych problemów.
Sposób Ryszarda na rządzenie państwem doprowadził do tego, że w
trakcie sztuki, większość jego popleczników odwróciła się
przeciwko niemu i poparła Bolingbroke'a, jego największego
adwersarza. Ostatecznie Richard został schwytany i obalony. Umarł w
więzieniu, a Bolingbroke stał się nowo koronowanym Henrykiem IV.
John Gielgud, Ian McKellen i John Barton to tylko kilka z wybitnych nazwisk aktorów, którzy odtwarzali tę rolę w ostatnim stuleciu. Ryszard jest znany głównie jako nieudolny król-poeta, którego
upadek następuje w wyniku złych decyzji i braku działania.
Szekspir opisuje go jako kogoś posiadającego wiele kobiecych cech,
które zakłócają jego zdolność do rządzenia. Jest podatny na
pochlebców i ma tendencję do marnotrawienia pieniędzy. Narzeka na
swój los, ale nie stara się go zmienić. Bardzo dużą wagę
przywiązuje do mody i wyglądu zewnętrznego i jest
tradycyjnie postrzegany jako postać zniewieściała.
Kreacja Fiony Shaw wyróżnia się na tle innych ze względu na unikalne połączenie jej płci i interpretacji. Ryszard grany przez kobietę nie może być zniewieściały. W przeciwieństwie do innych aktorów płci męskiej, którzy mierzyli się z tą rolą wcześniej, Fiona nie potrzebuje podkreślać delikatnymi gestami, makijażem, czy odpowiednio uregulowanymi brwiami kobiecej strony króla. W zamian za to jej własna płeć sprawia, że Ryszard staje się czymś na kształt hybrydy wyróżniającej się od innych bohaterów sztuki. Jak choćby jego wygląd: gładkie, krótsze włosy i biała luźna szata, wydają się bardziej męskie, niż stroje niektórych z jego popleczników. Jednak z drugiej strony, reżyserka nie ucieka od podkreślania kobiecego ciała aktorki wtedy, gdy ma to służyć odpowiednim celom. Najlepszym tego przykładem jest scena z początku sztuki, gdy ojciec Bolingbroka spiera się z Ryszardem i oskarża go o złe rządzenie Anglią. Stwierdza, że Ryszard nie jest wystarczająco męski by móc podejmować dobre decyzje i na poparcie swojej tezy mocno całuje go w usta. By podkreślić delikatność Ryszarda i jego podatność na zranienie, Fiona w tej scenie ma na sobie dopasowaną bluzkę, co tym bardziej zwraca uwagę na kobiecość króla… Wszystko to sprawia, że staje się on postacią, która nie mieści się w pełni w jednej kategorii płciowej.
(źródło)
Jednak i w tym przypadku krytycy nie potrafili wyjść poza
schematyczne myślenie. Rhonda Koening z The Independent nazwała
Fionę „stereotypową dziewczynką, która nie ma w sobie
wystarczająco dużo męskości by zagrać Piotrusia Pana”, gdy
Jack Tinker z Daily Mail skrytykował ją za przerysowany
męski chód, zaburzony bardzo nie królewskimi zachowaniami i
częstymi zerknięciami w podręczne lusterko. A przecież to
wszystko było częścią kreacji aktorskiej. Wszystkie nawyki Fiony
miały pokazać króla jako istotę boską, a z drugiej strony jako
zwykłego i słabego człowieka. Ryszard w jej wykonaniu jest
konsekwentnie niekonsekwentny: czasami potrafi być próżnym,
niepoważnym mężczyzną-dzieckiem skorym do błazeństw i
rozkoszującym się władzą nad swoim ludem; a czasem jest
przestraszony i niepewny, bo w pełni zdaje sobie sprawę, że nie
tylko traci swoją moc, ale całą swoją tożsamość jako króla.
Shaw sprytnie łączy te zachowania, momentami w kilka sekund
przechodząc od jednej skrajności do drugiej, pozostawiając widza
zdezorientowanego i oszołomionego.
Casting,
na który zdecydowała się Warner, jest dobrze przemyślanym
posunięciem, które jeszcze
bardziej zwraca uwagę na główny problem sztuki, jakim jest kryzys
tożsamości Ryszarda. Reżyserka zaznacza to mówiąc: „Jedną z
rzeczy, które widz dostaje w tej sztuce to poczucie rozbieżności,
nieporadności oraz wrażenie aktora niepasującego do roli, ponieważ
nawet jego płeć jest niewłaściwa”. Ta sama rozbieżność jest
bardzo jasna w oryginalnym teście sztuki. W momencie wymuszonej
abdykacji, Ryszard przestaje być zarówno królem jak i prawdziwym
mężczyzną. Fiona odgrywa ten kryzys osobowości pokazując postać,
której brak jednoznacznej tożsamości płciowej i spójnej
osobowości, co pasuje do władcy z boskim prawem do rządzenia.
Ryszard miota się pomiędzy różnymi tożsamościami, a
interpretacja Fiony tylko podkreśla ten paradoks i pięknie
przedstawia jak całkowicie ludzki był to król.
aktorka i reżyserka (źródło)
Sztuka
Deborach Warner pokazuje, że ryzykowanie i eksperymentowanie we
współczesnym teatrze może prowadzić do zaskakujących wyników.
Jej kontrowersyjna decyzja by do tytułowej roli zatrudnić aktorkę
dała tej produkcji głębię i umożliwiła alternatywne podejście
do postaci, która od dziesięcioleci była charakteryzowana jako
nieudolna i zniewieściała. Portret króla w interpretacji Fiony
Shaw był skomplikowany i sprzeczny na wielu poziomach, sprytnie
odzwierciedlając rozwój akcji sztuki. Nawet sztuki mające niemal
pół wieku mogą wciąż oferować nowe możliwości, pozwolić
odkrywać nowe terytoria, jeśli tylko producenci dają reżyserowi
wolność i pozwalają mu być prawdziwie kreatywnym.
***
Sztukę można obejrzeć w NT Archive (instrukcja jak to zrobić), niestety, ponieważ jest to kopia na kasecie video, jakość obrazu nie jest najlepsza. A na zakończenie krótki filmik, w którym Fiona opowiada o swojej roli.