wtorek, 30 września 2014

London calling

Tym razem, po raz pierwszy, wzywa nas obie!


5 dni, 11 sztuk, to zupełnie normalne, prawda?
Tym razem nie będzie recenzji na bieżąco ale jest szansa, że te, które powstaną po powrocie, będą bardzo polemiczne - gdyż równie często się zgadzamy, jak i nie zgadzamy w odbiorze sztuki :)