Nie planowałam w te wakacje pojawić się w Londynie. Ale 25 czerwca The National Theatre ogłosił Great Britain z Billie Piper... i musiałam szybko zrewidować swoje plany. Lecę we wtorek o 6 rano, wracam w środę w południe - to były jedyne daty, gdzie cena biletów lotniczych była bardzo do przyjęcia (acz nie było to 60 czy 80 zł do których przyzwyczaiły mnie różne promocje). Ale jeden dzień w Londynie wcale nie musi oznaczać tylko jednej sztuki (mimo, że we wtorki nie ma popołudniowych spektakli)!
- Od 10 rano w The National Archive, wraz z Anią2 i brytyjską koleżanką oglądamy The Effect - sztukę z 2012 roku, za którą Billie została nominowana do nagrody Oliviera i The Evening Standard Theatre Award (przegrała z Hellen Mirren, wspaniałą w The Audience).
- O 14 musimy znaleźć się przed Victoria&Albert Museum - do końca roku, codziennie o tej godzinie odbywa się wycieczka z przewodnikiem po teatralnych zbiorach muzeum.
- I oczywiście o 19:30 główny powód mojej wizyty. W tym samym czasie i w tym samym budynku Ania2 ogląda Medeę, więc spotykamy się później i wymieniamy wrażenia.