sobota, 12 września 2015

Bend it like Beckham - recenzja

Jesteśmy wielkimi fankami dziennych biletów. Są znacznie tańsze, zazwyczaj na dobre miejsca, a czekając w kolejce do otwarcia kas, można nawiązać bardzo ciekawe znajomości.

Tak było w przypadku Ani1. W maju, w Londynie, kolejkując po bilety na "Śmierć Komiwojażera" (recenzja będzie wkrótce, trzeba ją tylko poukładać), poznała Emily. Przez ponad godzinę rozmawiały wesoło i okazało się, że Emily jest do nas niezwykle podobna. Tak jak my uwielbia teatr i stara się chodzić na jak najwięcej spektakli (nie tylko na West End). Tak jak my pisuje krótkie recenzje z obejrzanych przedstawień. Tak jak my jest pełna pasji i entuzjazmu dla londyńskiej sceny teatralnej. Emily zgodziła się z nami współpracować i przed Wami pierwsza, przetłumaczona, recenzja jej autorstwa - "Bend it like Beckham". O sztuce pisałyśmy już wcześniej, bardzo się cieszymy, że możemy przedstawić opinię na jej temat.

wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony musicalu

Zobaczyłam "Bend it like Beckham" zupełnie przypadkowo. Dopiero niepowodzenie w zdobyciu biletów na inne spektakle sprawiło, że ustawiłam się pod Phoenix Theatre w (na szczęście bardzo krótkiej) kolejce po dzienne bilety. Idąc na musical wiedziałam tylko, że został on napisany przez Howarda Goodalla i Charlesa Harta. Obaj pomagali stworzyć jedne z moich ukochanych musicali, ale to były wszystkie wiadomości, jakie posiadałam o tej produkcji.

Zupełnie nie znam się na futbolu i mówiąc szczerze, nie bardzo mnie on interesuje. Na szczęście "Bend it" nie jest tak naprawdę o piłce nożnej. Jest o pasji, miłości i nadziei. A przede wszystkim, opowiada o szansie na podążanie za swoimi marzeniami.


Fabuła musicalu jest identyczna jak filmu o tym samym tytule. Jess i Jules pragną zostać profesjonalnymi graczami, ale ich matki nie są (mówiąc oględnie) zachwycone takim wyborem drogi życiowej przez córki. "Tough Love" jest pierwszą piosenką w przedstawieniu i mówi dokładnie o tym: o konfrontacji oczekiwań rodziców z marzeniami dzieci. Natalie Dew i Lauren Samuels są świetne jako niezrozumiałe przez otoczenie nastolatki. Sophie Louise Dann lśni jako Paula, matka Jules. Jej kreacja jest pełna prawdziwych, głębokich uczuć. Najsłabszy występ zaliczyl Jamie Campbell Bower w roli trenera. Był dość nijaki, a jego śpiew także pozostawiał sporo do życzenia.

Druga połowa musicalu jest moim zdaniem mocniejsza, z buzującymi emocjami i coraz bardziej narastającym napięciem. Gdy rodziny powoli uczą się akceptować siebie ponownie, a niektóre marzenia zostają nieodwołalnie zniszczone, wielu widzów musiało sięgnąć po chusteczki. Ale z teatru wszyscy wychodzili z wielkimi uśmiechami na twarzy. Podsumowując - świetne przedstawienie, warte zobaczenia.


Od siebie dodamy, że "Bend it like Beckham" można oglądać do 20 lutego 2016 w Phoenix Theatre. Bilety w cenie £15 - £90 można kupować na ATG. Warto dodać, że spektakl zachwycił także krytyków - wiele recenzji miało 5 gwiazdek, chwalili energię i sprawne przeniesienie, zdawałoby się niemożliwego do przeniesienie filmu, na scenę.