niedziela, 29 listopada 2015

The Odyssey: Missing Presumed Dead - recenzja

Na kilka tygodni przed wyborami Smith, prominentny brytyjski polityk, zostaje wysłany do Turcji z delikatną misją dyplomatyczną. To, co miało być prostym wyjazdem: oficjalne spotkanie, mecz, powrót do domu, zmienia się w prawdziwy koszmar dla naszego bohatera, jego rodziny i jego partii. Przypadkowa bójka w barze szybko przekształca się międzynarodowy skandal, a Smith w ciągu jednej nocy staje się najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Europie. On sam marzy tylko o jednym - powrocie do domu, do nastoletniego syna i ukochanej żony Penelopy.

źródło
Sztuka "The Odyssey: Missing Presumed Dead" Simona Armitage'a to swoista wariacja zainspirowana "Odyseją" Homera.  W złośliwy sposób, bardzo dosadnie komentowane są zasady rządzące światem polityki, ogromny wpływ mediów społecznościowych na życie codzienne, wszechobecność tabloidów, to, że wszytko jest na sprzedaż. Penelopa zamiast z zalotnikami zmaga się z dziennikarzami, z paparazzi, którzy rozłożyli się obozem na trawniku i bez poszanowania prywatność jej czy jej syna, czatują na dobre zdjęcie. Zeus nie jest Zeusem tylko premierem. Atena jego córką, ale i doradcą ds. wizerunku.
Sceny współczesne przeplatają się ze scenami z "Odysei". Oglądamy rozróbę w wykonaniu angielskich kibiców, czy konferencję prasową premiera, a po chwili już płyniemy z Odysem i jego towarzyszami, walczymy z cyklopem, gościmy u Kirke. A wszytko to w przepięknym i nieustannie zachwycającym Sam Wanamaker Playhouse, w blasku świec i przy akompaniamencie wykonywanej na żywo muzyki. 

źródło
Scenografia była minimalna. Jej najbardziej skomplikowanym elementem był okręt Odysa, a i on składał się zaledwie z masztu i żagla. Wykorzystano za to sporo rekwizytów: od mieczy po telefony komórkowe. Od tego, kiedy toczyła się akcja zależne były kostiumy. Współcześnie postaci nosiły garnitury i biznesowe sukienki. Zaś we fragmentach będących inscenizacjami poematu, stroje nawiązywały do antycznej Grecji. 
Mimo mimo mnogości postaci, w sztuce  występuje niewielu aktorów, każdy z nich gra kilka ról i wszyscy są dobrzy. Mi w pamięci utkwili zwłaszcza: Colin Tierney Smith (Odsyeusz), Susie Trayling (Penelopa), Polly Frame (obie Ateny), Simon Dutton (premier, cyklop, Terezjasz) i Danusia Samal (Kirke, Bryzeida, Antyklea). 

źródło
"The Odyssey: Missing Presumed Dead" to satyra, bardzo brytyjska i bardzo niegrzeczna, niesamowicie zabawna i inteligentna. Chwilami przypominała mi szalone "Great Britain", chociaż tym razem mogłam lubić i kibicować przynajmniej części postaci.
Sztuka, niestety, nie jest już wystawiana, ale jeśli kiedyś wróci na afisz koniecznie wybierzcie się do teatru.