niedziela, 31 stycznia 2016

Koktajl na koniec stycznia

My bawiłyśmy w Londynie, a tu tyle nowych wieści teatralnych! Zebrałyśmy je wszystkie i zapraszamy na koktajl.

Scena Clockhouse Theatre, manip Laire

1. Rozdano nagrody The Critics’ Circle Theatre Awards za rok 2015. Laureaci to:
  • najlepszy musical (nowy lub wznowienie) "Bend It Like Beckham"
  • najlepsza nowa sztuka "Hangmen", Martin McDonagh (recenzja już niedługo)
  • najlepsza reżyseria Robert Icke "Oresteia"
  • najlepsza aktorka Denise Gough "People, Places and Things"
  • najlepszy aktor Kenneth Cranham "The Father"
  • najlepsza kreacja w sztuce Szekspira Judi Dench "The Winter's Tale"
  • najbardziej obiecujący autor sztuki James Fritz "Four Minutes Twelve Seconds"
  • najbardziej obiecujący debiutant (inny niż autor) David Moorst "Violence and Son"
  • najlepsza scenografia Anna Fleischle "Hangmen"
2. Dowiedzieliśmy się także do kogo trafiły nagrody The Stage 2016:
  • teatr regionalny - Royal Exchange Theatre, Manchester
  • teatr londyński - Almeida Theatre
  • teatr fringe - The Other Room, Cardiff
  • producent roku - Sonia Friedman
  • szkoła roku - Arts Educational School, London 
  • budynek roku - NT Future, London
  • nagroda międzynarodowa - War Horse China
  • nieznany bohater - Roger Miller

źródło

3. Dominic Cooper zagra Earla Rochester w "The Libertine" Stephena Jeffreysa. Spektakl zadebiutuje w sierpniu w Bath w Theatre Royal, a później, od 22 września przez 10 tygodni będzie wystawiany w teatrze Haymarket. Bilety już w sprzedaży.

4. Jon Snow może i nic nie wie, ale za to Kit Harrington będzie się starał zgłębić sekrety szczęśliwego życia jako doktor Faust. Wystąpi w inscenizacji sztuki Christophera Marlowa w adaptacji Colina Teevana i reżyserii Jamiego Lloyda. przedstawienie w teatrze Duke of York'd od 9 kwietnia do 4 czerwca. Bilety można już kupować.  

jedyny, właściwy Marlowe ;) stąd

5. Florian Zeller, a raczej jego sztuki opanowały Londyn. Ubiegłoroczny hit "The Father" wraca na miesiąc (24.02-26.03) na scenę teatru Duke of York's.  Wystawiane w Tricycle Theatre "The Mother", ze wspaniałą Giną McKee w roli głównej, zbiera doskonałe recenzje. Z uwagi na ogromne zainteresowanie publiczności, właśnie przedłużono okres grania do 12 marca.
A tymczasem ogłoszono, że w teatrze The Menier Chocolate Factory będzie można oglądać kolejną sztukę francuskiego dramaturga - "The Truth". Okres wystawiania od 10 marca do 7 maja 2016r. Spektakl wyreżyseruje Lyndsay Posner. Nie znamy jeszcze obsady. Sprzedaż biletów rozpocznie się 3 lutego. 

6. Przedłużono czas grania:
- "Kinky Boots" do 24 września 2016
- "The Lion King" do 2 października 2016.

7. Helen McCrory podobno w czerwcu powróci na deski National Theatre i zagra Hester w "Deep Blue Sea". Niedługo odbędzie się konferencja prasowa NT i wtedy powinniśmy poznać szczegóły. My, nadal zachwycone "Medeą" z 2014 roku, bardzo się cieszymy i mamy nadzieję, że to prawda.

źródło

8. Poznaliśmy pełne obsady:
- "Sunset Boulevard" do Glenn Close dołączą: Michael Xavier (Joe Gillis), Siobhan Dillon (Betty Schaefer), Fred Johanson (Max von Mayerling), Julian Forsyth (Cecil B DeMille), Mark Goldthorp (Sheldrake), Fenton Gray (Manfred), Haydn Oakley (Artie Green), James Paterson (Jonesy), Carly Anderson, Jacob Chapman, Ria Jones, Katie Kerr, Aaron Lee Lambert, Vicki Lee Taylor, Jo Morris, Ashley Robinson, Gary Tushaw i Adam Vaughan. 

- "Breakfast at Tiffany's" - jak już wiadomo w głównej wystąpi Pixie Lott a partnerować jej będą: Matt Barber (Fred), Victor McGuire (Joe Bell), Robert Calvert (Doc), Naomi Cranston (Mag), Charlie De Melo (José), Tim Frances (Rusty Trawler/Editor), Andrew Joshi (Yunioshi), Melanie La Barrie (Mme Spanella), Sevan Stephan (OJ Berman/Dr Goldman), Katy Allen i Andy Watkins. 

- w "The Painkiller" oprócz Kennetha Branagha i Roba Brydona zagrają: Claudie Blakley (Michelle), Marcus Fraser (Policeman), Mark Hadfield (Vincent) i Alex Macqueen (Dent). 


środa, 27 stycznia 2016

Les Liaisons Dangereuses - recenzja

Migoczą świece w żyrandolach i świecznikach,  na niewielkiej scenie bardzo oszczędne dekoracje: prawie schowanie w rogu pianino, inkrustowany stolik, sofa i krzesła przykryte folią, taką samą, jaka zasłania drzwi i osłania oparte o ścianę obrazy. Zaczyna brzmieć muzyka, słyszymy delikatny śpiew i wtedy pojawia się ona - Markiza de Merteuil, główny gracz w rozgrywce jaką są "Niebezpieczne Związki" Choderlosa de Laclos, w adaptacji Christophera Hamptona. Spektakl wyreżyserowany przez Josie Rourke jest wystawiany w kameralnym teatrze Donmar Warehouse i zdaje się być jakby stworzony do niewielkiej sceny i intymnej atmosfery byłego magazynu bananów.

wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony produkcji
Przedstawienie jest oszałamiające. Przepięknie zrealizowane i fantastycznie zagrane, ale jednak mamy z nim problem. Czegoś nam w nim zabrakło i po wyjściu z teatru, z kilkoma wyjątkami, nie zostało nam w głowach na dłużej.
Przygotowana w trzydzieści lat po wielkim sukcesie adaptacji Hamptona inscenizacja jest z jednej strony bardzo klasyczna (stroje, świece i dekoracje), z drugiej na wskroś współczesna (gesty i mimika aktorów). Chwilami jest także bardzo ironicznie zabawna. Wszystko, co oglądałyśmy było poprawne, ale nie wywoływało głębszych emocji. Gdzieś zginęły uczucia, które powinny kipieć na scenie i wciągnąć widza bez reszty w rozgrywkę pomiędzy Markizą i Wicehrabią. Tymczasem, obserwując jednym okiem rozwój akcji, podziwiałyśmy detale sukien, misterne fryzury, czy liczyłyśmy obrazy. Możemy spokojnie przyznać, że podobała nam się scenografia, zwłaszcza meble i świece, dodające wszystkim scenom niezwykłego klimatu i blasku. Nie do końca rozumiemy tylko znaczenie foliowych okryć. Zapewne miały one nieść jakieś głębokie przesłanie, nam jednak ono całkowicie umknęło.


Jeżeli o czymś dyskutowałyśmy po zakończonym przedstawieniu, to o uwiedzeniu młodziutkiej Cecile. Mamy z tym spory kłopot. To, co widziałyśmy na scenie, nie miało nic wspólnego ze sztuką miłosną. Było gwałtem. Dziewczyna do samego końca się broniła, może i nieporadnie czy niezbyt przekonująco, ale mówiła bardzo wyraźnie "nie", prosiła, by przestał, zaś Valmont (wszak wytrawny uwodziciel, znany ze swoich talentów kochanek) nie zważał na nic. Po prostu dążył do celu, nawet się specjalnie nie starając, a na pewno nie zwracając uwagi na uczucia i satysfakcję swojej partnerki. Gdy zgasły światła, widzieliśmy skuloną nieszczęśliwą postać na łóżku i drugą za nią, zadowoloną z wykonania zadania. Dlatego późniejsza rozmowa Cecile z Markizą tak razi. Panna de Volanges, spłoniona i zawstydzona opowiada w niej, jak potem prosiła by Wicehrabia odwiedził ją ponownie. Stoi to w jawnej sprzeczności do tego, co pokazano nam chwilę wcześniej. Owszem w drugiej części spektaklu widać, jaką radość sprawiają Cecile zabawy erotyczne, ale ten pierwszy akt nie ma w sobie nic z kunsztu uwodzenia. "Opowiedzieć zamiast pokazać" wydaje nam się drogą na skróty, pewnego rodzaju pójściem na łatwiznę, a scena pozastawia mimo wszystko pewien niesmak.


Mimo jednak tych zarzutów, jednogłośnie przyznajemy, że spektakl warto zobaczyć, ze względu na aktorów, będących najmocniejszą stroną przedstawienia.
Ten najważniejszy to oczywiście Dominic West. Jest Valmontem bardzo prostym. Nie ma w sobie nic z wyrachowania i śliskiej przebiegłości oryginału. Jest bezczelny i czasami zabawny, a jego zabiegi, by uwieść cnotliwą panią de Toruvel wydają się czasem co najmniej nieporadne. Naprawdę nie mamy pojęcia, dlaczego zadziałały - może to ten uroczy uśmiech? Spotkałyśmy się z zarzutami, że nie do końca jest pewien roli i myli się w swoich kwestiach, nam jednak wydało się celową manierą mówienia Wicehrabiego.
Kawaler Danceny w wykonaniu Edwarda Holcrofta jest wyjątkowo słodki i śliczny. Rozumiemy, dlaczego zadurzyła się w nim Cecile, rozumiemy dlaczego Markiza uczyniła z niego kochanka, sądzimy jednak, że gdyby miały więcej czasu, obie by się nim znudziły.
Na Ani2 największe wrażenie zrobił Theo Barklem-Biggs czyli Azolan, służący Valmonta. Typ wyjątkowo mało sympatyczny i śliski, z nieco diabolicznym uśmiechem, chwilami jeszcze bardziej wyrachowany niż jego pan, godny partner wszystkich machlojek.
 
Naszym zdaniem, o ile panowie byli świetni, to spektakl bezczelnie ukradły kobiety. I to głównie dla ich popisów warto wybrać się do teatru lub kina.
Tak naprawdę "Niebezpieczne Związki" należy koniecznie obejrzeć ze względu na kreację Janet McTeer. Jej Markiza jest jedną z najlepszych jakie widziałyśmy. Piękna, zmysłowa, zimna i manipulująca, a jednocześnie, kiedy jej to było na rękę, serdeczna i zabawna. Budząca współczucie, gdy mówiła o roli kobiety i swoich wyborach, przerażająca w chwilach gniewu. A także do samego końca zakochana w Valmoncie i nawet sama przed sobą nie przyznająca się do tego uczucia. Mimo całego manipulowania i grania innymi, mimo  tragedii, do których dla zemsty i rozrywki doprowadziła, to postać na wskroś ludzka. Może nie do końca dająca się usprawiedliwić, ale na pewno zrozumieć. To miłość i zazdrość kierowały jej decyzjami, popchnęły do działań, w efekcie których ona sama także została zraniona. Janet odgrywa te mieszankę uczuć i emocji w sposób absolutnie perfekcyjny. Niezależnie od tego, kto oprócz niej znajduje się na scenie, to ona przyciąga wzrok.
 
Pozostałe panie są również rewelacyjne. Morfydd Clark jako naturalna, niewinna, głupiutka Cecile, tak uroczo irytująca, że czasami widz zapomina, że nie widzi płochliwej nastolatki.
Elaine Cassidy jest bardzo dobra jako zagubiona pani de Trouvel. Zdystansowana i nieufna na początku, później zakochana do szaleństwa i wreszcie załamana po odejściu ukochanego. Początkowo w tej roli miała wystąpić Michelle Dockery, niestety z uwagi na tragedię w życiu osobistym musiała zrezygnować. Patrząc na sztukę i kreację Elaine zmiana była dobra, ale trochę żałujemy, że nie zobaczyłyśmy wyniosłej lady Mary w roli wymagającej wielkich emocji, zwłaszcza na końcu sztuki. 


W niewielkich epizodach błyszczały i wyciskały z nich wszystko, co tylko się dało Jennifer Saayeng (kurtyzana Emilie) i Adjoa Andoh (Madame de Volanges). Ale, jeżeli ktoś miał szansę ukraść spektakl Janet McTeer, to Una Stubbs jako Madame do Rosemonde. Spędza na scenie mało czasu, ale chyba jako jedyna postać budzi same pozytywne emocje. To nie jest naiwna, zaślepiona miłością do bratanka staruszka, która nie wie, co się dzieje. To emanująca klasą, pełna wsparcia i zrozumienia ciepła kobieta, która dość niespodziewanie w finale dokonuje chyba najważniejszego dla głównej bohaterki wyboru.  

"Niebezpieczne Związki" wystawiane będą w Donmar Warehouse do 13 lutego. Spektakl jest całkowicie wyprzedany, ale zdarzają się zwroty i jest oczywiście akcja Front Row. Jeżeli wolicie obejrzeć przedstawienie bez ruszania się z kraju, to już jutro odbędzie się zorganizowana przez Na Żywo w Kinach transmisja live, a 17 marca pokazy w Multikinach, we współpracy z British Council (tym razem z napisami po polsku).

wtorek, 19 stycznia 2016

Styczniowy koktajl

Zajęte nadrabianiem zaległości w recenzjach, a później Smokami, nawet nie zauważyłyśmy kiedy nazbierało się sporo ciekawych wiadomości. Zatem zapraszamy na pierwszy tegoroczny koktajl.

źródło
1. Jedna z naszych ulubienic, Catherine Tate, wraca na scenę. Wystąpi w komedii "Miss Atomic Bomb" w reżyserii Billa Deamera i Adama Longa.
Sztukę, której autorami są Adam Long, Gabriel Vick i Alex Jackson-Long zainspirowały tak odległe rzeczy jak testy nuklearne i konkursy piękności, a akcja toczy się w Las Vegas w 1952 roku. Spektakle w St James Theatre, od 07 marca do 09 kwietnia, bilety  £10 - £50, już w sprzedaży.

2. Simon Russell Beale wraca do RSC. Zagra Prospero w "Tempest" w reżyserii Gregorego Dorana. Spektakle w Stratford-upon-Avon od 8 listopada 2016 do 21 stycznia 2017. Publiczna sprzedaż biletów ruszy 29 lutego 2017.

źródło
3. Sześciokrotna laureatka nagrody Tony, Audra McDonald, wcieli się w legendarną Billie Holliday w sztuce Laine Robertson "Lady Day at Emerson's Bar and Grill". Przedstawienia w Wyndhams Theatre od 25 czerwca do 3 września 2016, bilety £12.50 - £62.50 już w sprzedaży.

4. W teatrze Alemida będzie można oglądać nową sztukę Leo Butler "Boy", reżyseruje Sacha Wares. Trzeba przyznać, ze opis jest dość enigmatyczny: Chłopiec. Na przystanku autobusowym. Łatwy do zignorowania. 
Pamiętając, jak wiele sukcesów miała ostatnio Almeida jesteśmy zaintrygowane. Spektakle od 5 kwietnia do 28 maja. Bilety  £10 - £38 w sprzedaży od 26 stycznia.

5. "Bad Jews", hit Joshua Harmona będzie można oglądać w Royal Haymarket od 8 lutego do 19 marca 2016. Bilety  £15 - £49.50 już w sprzedaży.

6. "Bend it Like Beckham" zniknie z afisza 5 marca po niespełna roku. Aczkolwiek finalizowana jest trasa krajowa i międzynarodowa, więc może to nie koniec przygody z musicalem.

7. Za to "Play That Goes Wrong" kolejny raz wydłużyła termin wystawiania  tym razem do 26 lutego 2017.

źródło

8. Ogłoszono obsady:
- "Elegy" w Donmar Warehouse: Barbara Flynn (Carrie), Nina Sosanya (Miriam) i Zoë Wanamaker (Lorna).
- "The Caretaker" w Old Vic:  Timothy Spall, Daniel Mays (Aston), George MacKay (Mick).     

niedziela, 17 stycznia 2016

Nagrody 2015

Fanfary, fajerwerki i wodotryski!
Zachodni Koniec z dumą i przymrużeniem oka przedstawia: Papierowe Smoki za rok 2015.


Idąc z duchem czasu, w porównaniu do ubiegłorocznej edycji, część kategorii zmieniła swoje nazwy i patronów, inne pozostały takie same. Kilka zniknęło, a ich miejsca zajęły nowe.  
Nie przedłużając, oto lista laureatów:

Nagroda imienia Davida Tennanta za pracowitość (by nie powiedzieć pracoholizm) roku: 
Alex Hassell, który rok 2015 spędził na scenie. Można go było oglądać w dwóch częściach "Henryka IV" (Londyn), w "Henryku V" (Stratford-upon-Avon, Londyn) i w "Death of a Salesman" (Stratford-upon-Avon, Londyn). W każdej ze sztuk był znakomity. 

Nagroda imienia Quentina Tarantino za przemoc, przemoc i jeszcze przemoc: 
"Play of Thrones", oczywiście za trwającą w nieskończoność scenę tortur, tortur i jeszcze tortur.

Nagroda imienia Voldemorta z Sauronem, czyli postaci Skrajnie Ujemnych Czyniących Zło: 
3/4 bohaterów "Bull", w sztuce naprawdę nikogo nie dało się polubić. Postaci dzieliły się na okropne i bardziej okropne, te drugie jak najbardziej zasługują na to wyróżnienie.

Nagroda imienia BB-8 dla postaci nie-ludzkiej, która ukradła spektakl:
- Goryl z "The Hairy Ape", jego pojawienie się pod koniec, nie tyle ukradło, ale wręcz uratowało całe przedstawienie,
- pies Pilot z "Jane Eyre", tak, wiemy, że był grany przez aktora, ale był bardziej psi niż niejeden faktyczny czworonóg.

Nagroda imienia Furiosy dla kobiet, które doskonale wiedzą czego chcą:
- Anna (Indira Varma) z "Man vs Superman",
- Mrs Sullen (Susannah Fielding) z "The Beaux Stratagem".

Nagroda imienia Matki Chrzestnej Kopciuszka:
dla wszystkich majestatycznych sukien, które nosił Simon Russel Beal jako Mr Foote.

Nagroda imienia odjechanego peronu: 
Tom Stoppard, narzekał, że musi uprościć "The Hard Problem", bo publiczność nie rozumie głębi sztuki. Po uproszczeniu, spektakl nadal był pretensjonalny i bełkotliwie przeintelektualizowany, ale to wszak wina widzów ;)

Nagroda imienia Magic Mike'a:
scena w saunie, w "JOHN", tym, którzy widzieli nie trzeba wyjaśniać.

Nagroda imienia Winstona Fiska dla złola, ale uroczego: 
Mrs Baldwin z "Vampire Hospital Waiting Room", za znalezienie fun w funeral i stepowanie do rytmu.

Mamy też nagrody "klasyczne":
- najlepszy aktor: James McAvoy jako Jack Arnold Alexander Tancred Gurney w "The Ruling Class",
- najlepsza aktorka: Bertie Carvel czyli niezapomniana i niesamowita Agave w "Bakkhai",
- najlepszy musical: "Made in Dagenham",
- najlepsza sztuka: "Temple".

Nagroda specjalna imienia opiekuńczych gwiazd:
BBC 4 za wyemitowanie "Gypsy" i uświadomienie nam, że absolutnie nie żałujemy, że jednak nie udało nam się zobaczyć musicalu na żywo. Bo, choć wspaniale zagrana, historia jest zupełnie "nie nasza". 

Wydarzenie roku:
tu podwójnym laureatem jest teatr Almeida za:
- "Fever" wystawione w pokoju hotelowym. Na razie najbardziej intensywne i intymne z naszych doświadczeń teatralnych,
- całodzienne czytania "The Iliad" i "The Odyssey". Szczególnie zachwycone jesteśmy "Odysją" na statku pływającym po Tamizie.

źródło

Bardzo dziękujemy, że przyłączyliście się do naszej zabawy i głosowaliście. Waszym zdaniem Nagroda Czytelników powinna powędrować do kilku sztuk:
"City of Angels", "Bakkhai", "Oresteia", "The Dazzle", "The Ruling Class", "Boa", "hang", "As You Like It", "American Idiot".
Wyróżnione powinny też zostać  dwie transmisje z cyklu NT live: "JOHN" i "Koriolan".
A ponieważ nagroda jest imienia Statlera i Waldorfa to nie zapominamy o wielkich rozczarowaniach:
"American Buffalo" i transmisja "Hamleta" z Barbicanu, która nie potrafiła oddać w pełni tego, co działo się na scenie.
Zwyciężczynię nagrody rzeczowej wylosowałyśmy i jest nią Gordiana17! Gratulujemy :)

Papierowe Smoki powrócą za rok!


czwartek, 14 stycznia 2016

Alan Rickman

W wieku 69 lat zmarł Alan Rickman. Strasznie trudno nam w to uwierzyć i pogodzić się z tym. Przecież, jako osiemdziesięciolatek miał czytać "Harrego Pottera"!
Dla każdej z nas był aktorem niezwykle ważnym. Jednym z tych absolutnie ukochanych, których bohaterom zawsze się kibicuje. Niezależnie czy to pułkownik Brandon, Eamon de Valera, Hans Gruber czy niebieska gąsienica. 
Rickman stworzył wiele niezapomnianych kreacji aktorskich. Napisał scenariusze i wyreżyserował dwa filmy. A drugiego takiego głosu już nie będzie. Żaden inny aktor nie wprawi w euforię wypełnionej po brzegi sali kinowej, każąc po prostu otworzyć książkę na danej stronie. 


Londyn, listopad 2011, premiera "Gambitu",  2 godziny stania na zimnie, ale dla tego wąsa warto było

Alan Rickman był niezwykle cenionym (po obu stronach oceanu) aktorem scenicznym, dwukrotnie nominowanym do nagrody Tony. Występował w sztukach klasycznych i w teatrze eksperymentalnym, współpracował z RSC. Ostatni raz w teatrze wystąpił w 2011 roku, na Broadwayu. Zagrał wtedy pisarza w "Seminar".
Nie chcemy tutaj encyklopedycznie wyliczać wszystkich jego ról, popatrzcie i posłuchajcie sami:

niedziela, 10 stycznia 2016

Papierowe Smoki 2016 nadchodzą!

Sezon nagród w pełni, także na Zachodnim Końcu. Rok temu inaugurowałyśmy nasze Papierowe Smoki i miło nam ogłosić, że kontynuujemy tradycję ;) Obecnie trwają burzliwe obrady jury. Ale w tym roku, chcemy zaprosić do zabawy także Was! To Wasze głosy zadecydują, jak będzie wyglądała, jedyna i niepowtarzalna:

Nagroda Czytelników Zachodniego Końca, imienia Statlera i Waldorfa!

Napiszcie prosimy, które spośród oglądanych w ubiegłym roku londyńskich sztuk, miały dla Was specjalne znaczenie. Nieważne, czy był to spektakl oglądany na żywo, czy w ramach transmisji NT Live. Czy to teatr, opera, balet, a może tylko przeczytana recenzja - wybór należy do Was.

Głosować można w komentarzach - tu i na fb. A wśród wszystkich głosujących rozlosujemy nagrodę - niezbędny zestaw zachodniokońcowego teatromana, wykonany przez Silene:

W skład zestawu wchodzi:
- skórkowe etui na ojsterkę (lub kartę miejską)
- breloczek-lornetka

Zwycięzca musi wyrazić zgodę, na wykorzystanie przez nas jego danych osobowych, do celów wysyłki nagrody.

Na Wasze głosy czekamy do czwartku, 14 stycznia. A w piątek ogłosimy Papierowe Smoki 2016, wraz z nagrodą Czytelników :)

wtorek, 5 stycznia 2016

Shakespeare's Globe lato 2016

Niedawno ogłoszono nazwisko nowej dyrektor artystycznej teatru Globe, a dzisiaj poznaliśmy szczegóły pierwszego sezonu pod wodzą Emmy Rice. Zatytułowany jest Wonder, a motywem łączącym wystawiane sztuki mają być magia i folklor. 

zdjęcia z FB Globe
"A Midsummer Night's Dream" w reżyserii Emmy Rice, od 30 kwietnia do 11 września.



"The Taming of the Shrew" w reżyserii Caroline Byrne, od 13 maja do 6 sierpnia; akcja sztuki została przeniesiona do Irlandii.



"946 The Amazing Story of Adolphus Tips" - czyli powrót na scenę Globe The Kneehigh Theatre Company z bardziej współczesną historią. Sztuka opowiadająca o przygotowaniach do Lądowania w Normandii, oparta jest na podstawie książki Michaela Morpurgo, jest efektem współpracy jego i Emmy Rice. Przedstawienia  od 11 sierpnia do 11 września

Iqbal Khan wyreżyseruje "Macbetha", wg informacji na stronie teatru ma to być najbardziej brutalna i najbardziej poetycka z dotychczasowych adaptacji. Mając w pamięci, co działo się na "Tytusie Andronicusie" dwa lata temu, może być ciekawie. Dla odważnych spektakle od 18 czerwca do 1 października.



"The Merchant of Venice" w reżyserii Jonathana Munby'ego z Jonathanem Prycem w roli Shylocka będzie wystawiany od 4 do 15 października. Później planowane są trasy: krajowa i międzynarodowa. 

"Imogen" czyli "Cymbelin" z innej perspektywy w adaptacji Matthew Dunstera zagości na scenie od 17 września do 16 października.



W Sam Wanamaker Playhouse wystawione zostaną:
- "The Flying Lovers of Vitebsk" jeszcze jeden spektakl przygotowany przez The Kneehigh Theatre Company wraz z Bristol Old Vic, losy pary kochanków dziejące się w czasach rosyjskiej rewolucji będzie można śledzić od 16 czerwca do 2 lipca.



- "The Two Gentlemen of Verona" w reżyserii Nicka Bagnalla od 20 września do 1 października.



- "The Inn at Lydda" Johna Wolfsona
- "Tiberius Caesar and a meeting with Jesus Christ in Judea".

Obsady zostaną dopiero ogłoszone. Dla spragnionych szczegółów na stronie teatru dostępne są harmonogram i ulotka
Publiczna sprzedaż biletów na wszystkie spektakle rozpocznie się 15 lutego.

A oto, co o sezonie mówiła sama Emma Rice: